Wybór zaproszeń na ślub może przysparzać więcej trudności niż na początku państwo młodzi mogli założyć. Dlatego warto zainteresować się tematem odpowiednio wcześniej, żeby w razie czego mieć możliwość reakcji na ewentualne problemy, które mogą się przydarzyć podczas wybierania zaproszeń.
Po pierwsze, za wybieranie zaproszeń najlepiej zabrać się już cztery czy pięć miesięcy przed ślubem, gdyż jeśli nie mamy sprecyzowanych oczekiwań co do chociażby kolorystyki czy stylu, samo podejmowanie decyzji może nam zająć zaskakująco dużo czasu. Łatwiej jest, jeśli samo wesele jest utrzymane w jakiejś konkretnej tematyce – wtedy po prostu zaproszenia wybieramy tak, żeby pasowały do koncepcji naszego ślubu. Natomiast jeśli wesele nie ma motywu przewodniego, wtedy warto się zastanowić, z czym państwo młodzi kojarzą się najbliższej rodzinie – być może połączyła ich jakaś charakterystyczna pasja albo na pierwszy plan wysuwają się zabawne różnice w osobowościach? Jest to coś, co można na zaproszeniu wykorzystać jako element humorystyczny, który na pewno będzie powodem uśmiechu osoby zapraszanej.
Z kwestii techniczno-logistycznych, zawsze należy zamówić zaproszeń więcej niż chce się wysłać, szczególnie, jeśli będą one wypisywane ręcznie. W gorączce przygotowań do ślubu łatwo się pomylić przy zliczaniu gości, być może trafi się ktoś, kogo początkowo nie planowaliśmy zapraszać, ale zmieniła się sytuacja, a być może po prostu kilkanaście razy pomylimy się przy wypisywaniu, a przecież nie wypada wysłać zaproszenia z literówką czy pomazanego korektorem.
Oprócz podstawowych danych o miejscu i dacie wydarzenia czy danych kontaktowych, mile widziane może być również wpisanie krótkiej, nienachalnej notki odnośnie tego, czy państwo młodzi życzą sobie kwiaty, a jeśli nie, to ewentualnie czym je zastąpić. Warto również pamiętać o dodaniu prośby o potwierdzenie przybycia na ślub i podanie daty, do kiedy państwo młodzi będą się tego potwierdzenia spodziewać, co znacznie ułatwi planowanie reszty wesela.